Co to znaczy być dobrym przewodnikiem po Warszawie?

Jestem licencjonowanym przewodnikiem po Warszawie.

Czy to tylko wiedza historyczna, co i jak było wcześniej, jak wyglądało, do czego służyło? Czy może coś więcej, coś, co nie zawsze jest do końca wypowiedziane, określone, coś co czasem trudno uchwycić, to coś, co sprawia, że ludzie chcą słuchać i chcą zadawać dodatkowe pytania.

Wyzwania stojące przed przewodnikiem

Warszawa nie jest łatwym miastem do oprowadzania. To miasto pomników, opowieści o gruzach, walkach, zniszczeniu i odbudowie. Tu było, tu stało, podczas wojny zburzone, po wojnie odbudowane… To chyba najczęściej wypowiadane przez warszawskich przewodników słowa. Jak zachwycić turystę opowieścią o mieście, którego już nie ma? Jak sprawić, żeby Warszawa była, pomimo swoich niedoskonałości, miejscem atrakcyjnym w oczach turysty? O swoim mieście, pracy przewodnika i przewodnickiej ekwilibrystyce opowiada mi Małgorzata Stróżyk-Kaczyńska, przewodnik warszawski od ponad piętnastu lat, która prowadzi stronę www.guideinwarsaw.com oraz właścicielka biura podróży InPoland Tours.

Trzeba się trochę napracować, żeby turysta był przekonany, że odwiedził jedno z najdynamiczniejszych miejsc w Europie, miasto, które warto odkryć, poznać i do którego warto wrócić. Sama wiedza nie wystarczy. Jest ważna i bez niej ani rusz, ale z moich obserwacji wynika, że ludzi bardziej obchodzi to, jak się żyje dzisiaj niż to, kto zaprojektował Kolumnę Zygmunta. Muszę to wiedzieć i to jest moja solidna podstawa, ale turystów bardziej ciekawi prawdziwe życie, plotki, anegdoty, opowieści. Z resztą, każdy turysta jest inny. Każdego odwiedzającego staram się wyczuć, co już wie, o czym lubi słuchać, czego oczekuje, przy czym koniecznie chce się zatrzymać dłużej, a co może odpuścić – tłumaczy Małgorzata. Dużo opowiadam, tłumaczę, wyjaśniam. Staram się, żeby mój przekaz był jasny i klarowny, a zarazem szczegółowy i interesujący.

Są oczywiście miejsca bez których zwiedzanie Warszawy nie może się obejść. Stare Miasto, Trakt Królewski, Pałac Kultury, Pomnik Chopina – trzeba zobaczyć, podziwiać, posłuchać o ich historii, ale dla mnie Warszawa to coś więcej niż Starówka – mówi przewodniczka. To wszechobecne kontrasty, nowoczesność jakiej nie ujrzy się nigdzie indziej i ślady po słusznie minionym systemie, które pociągają i frapują, historia warszawskich Żydów i ślady po żydowskiej społeczności. Jeśli tylko czas na to pozwala, zawsze zachęcam do poznania Warszawy od podszewki , do wypicia kieliszka wódki i spróbowania pączków od Bliklego, do spacerowania i przyglądania się przechodniom. Staram się zawsze być na bieżąco z tym co się dzieje na mieście i zachęcać do uczestnictwa w miejskich wydarzeniach – bo to także część zwiedzania.

A jak zaistnieć, w Warszawie jest przecież wielu przewodników, również takich którzy oferują swoje usługi bezpłatnie – dopytuję. Profesjonalizm, wiedza, opanowanie, uśmiech, sympatia do klienta i pasja – odpowiada Margherita, bo tak ją nazywają jej włoscy turyści – i doskonała znajomość języka, w którym się oprowadza. Nie pozwalam sobie na fuszerki, nie idę na skróty, nie upraszczam tam, gdzie nie potrzeba. I turyści ten profesjonalizm doceniają. Ale poza wszystkim, ja po prostu bardzo lubię to, co robię. I nie zamieniłabym się na nic innego.

Leave a Reply